Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2025

Akceptacja rurki

Obraz
  Bardzo szybko zaakceptowałam moja rurkę. Być może dlatego, że tak naprawdę nie miałam dużego wyboru. Jeśli chciałam żyć, musiałam się zgodzić na tracheotomię. Kiedy lekarz powiedział, że wstawią mi rurkę i będę mogła oddychać, zgodziłam się od razu. Nie potrzebowałam ani chwili, żeby się zastanowić. Byłam wtedy zaintubowana, a to nie było przyjemne. Chciałam żeby jak najszybciej wyciągnęli mi to wszystko co mam w buzi.  Oczywiście trzeba było trochę poczekać, bo potrzebna była decyzja sądu, ponieważ byłam wtedy na silnych lekach. O ile dobrze pamiętam, trwało to ponad dwa tygodnie. Dla mnie to była wtedy wieczność. Czekałam na rurkę jak na zbawienie.  Kiedy w końcu obudziłam się po tracheotomii, byłam bardzo szczęśliwa. Chociaż to szczęście trwało tylko chwilę, bo okazało się, że nadal jestem podłączona do respiratora, ale o tym już pisałam w poprzednim poście, więc nie będę się powtarzać.  Stopniowo uczyłam się samodzielnie oddychać i stało się, przyszedł czas, że...